Refleksje po kolędzie 2015 cz.2

Refleksje po kolędzie 2015 – Sochaczew 31/01/2015

Bardzo dziękujemy za przyjęcie nas w domach podczas kolędy. Był to dla nas czas rozmów, pytań o problemy i słuchania. Szczególnie dziękujemy tym, którzy na kolędę zwolnili się z pracy lub zamienili dyżurami, aby dom był otwarty. Podczas kolędy pytaliśmy o związek z Kościołem, życie sakramentalne. Po odwiedzeniu bardzo wielu domów mam wrażenie, że spotkaliśmy mało młodych. Chyba nie ma ulicy, a może nawet dużego bloku w naszej parafii, aby ktoś młody nie wyjechał do pracy za granicę. Oczywiście to nie jedyny powód nieobecności młodych ludzi w domach podczas wizyty księdza. Migracja do miasta i emigracja za granicę młodych jest faktem i dotyczy wielu osób z naszej parafii.  Generalnie przyjmowali nas parafianie w sile wieku. Należy więc zadać sobie pytanie, jak wy odejdziecie, to czy wasze dzieci otworzą drzwi przed księdzem z parafii? Czy przyjdą tu do świątyni i tu będą szukać Boga? To pytanie jest dla mnie istotne po wizycie kolędowej.

Nie tylko u młodych można zauważyć obojętność wobec Kościoła, ale dotyczy to wielu rodzin. Zjawisko obojętności prowadzi do kryzysu wiary w Boga w skuteczność sakramentów, brak modlitwy. Można go również odczytać poprzez brak przekazu wiary dzieciom i młodzieży. Bez wiary w Boga nie będziemy potrafili przyjąć cierpienia, starości, śmierci. A tych rzeczywistości nie da się uniknąć.

Nawet ci, którzy chodzą do Kościoła regularnie, nie mogą być pewni, czy w dzieiejszych czasach nie zagubią wiary w Jezusa Chrystusa Zbawiciela człowieka i w Jego Kościół. Także przychodzący do Kościoła mają dziś poważne trudności by przkazać wiarę młodemu pokoleniu. Nie umieją mówić o Bogu rozmawiać o wierze. Co więc robić? Jako proboszcz mógłbym zadowolić się dużą frekwencją na Mszach niedzielnych, ofiarnością czyli dobrą tacą, ale wiem, że to dziś nie wystarczy. Na dzisiejsze czasy pobożność nie wystarczy – trzeba solidnej wiary. Co chciałbym robić. Oczywiście nie przestaniemy spowiadać, odprawiać Msze i nabożeństwa, ale potrzeba jeszcze czegoś innego. Potrzeba katechezy dla dorosłych. Nie wiadomości katechizmowych, ale katechezy odnoszącej się do życia, poprzez którą będziemy mogli odkryć, że Bóg żyje i działa tu i teraz, że mnie kocha tak jak nikt inny.

Po kolędzię 2015 roku jest dla mnie jasne, potrzeba nam katechezy dorosłych. Mam tylko poważny problem. Ilu z was uwierzy, że potrzebujecie katechezy: samotni, rodziny, młodzi, rozwiedzeni, zbuntowani, poszukujący. Ile osób przyjdzie, gdy rozpoczniemy katechezy dla dorosłych i będziemy poprzez Słowo wzbudzać wiarę w Jezusa Chrystusa? Wkrótce zobaczymy. Póki co obiecuję, że będę się modlił za was i z wami.

Ks. Jacek – proboszcz