Jak podaje KAI w depeszy z dnia 18 lutego 2023r.: Przed 20 laty – 15 lutego 2003 św. Jan Paweł II zezwolił naukowcom z różnych krajów na dostęp, na określonych warunkach, do Tajnego Archiwum Watykańskiego. Chodziło o dokumenty z lat 1922-39, dotyczące postawy Piusa XII i Stolicy Apostolskiej przed i podczas II wojny światowej, a zwłaszcza o działania jego i dyplomacji papieskiej w obliczu zagłady Żydów. Decyzja Ojca Świętego była odpowiedzią na prośby historyków, a zwłaszcza Światowego Kongresu Żydów, aby wyjaśnić, czy papież Pacelli rzeczywiście milczał i nic nie robił w tej dziedzinie, co wielokrotnie zarzucały mu środowiska żydowskie.
Wiadomość o częściowym otwarciu tego urzędu, który od 2019 na polecenie Franciszka nosi nazwę Watykańskie Archiwum Apostolskie, wywołała wielkie zainteresowanie na całym świecie, szczególnie jednak wśród naukowców zajmujących się II wojną światową, holokaustem i postawą Stolicy Apostolskiej w tym okresie. Niespodzianką było również złamanie przez papieża-Polaka nienaruszalnej do tego czasu zasady otwierania archiwów dopiero po 70 latach od daty wydarzeń, których dotyczyły. W dodatku dostęp do takich dokumentów mieli tylko ci badacze, których zatwierdziły władze watykańskie, i to zwykle po przejściu długich i trudnych procedur.
Uwaga historyków koncentrowała się na postaci Eugenio Pacellego, i to nie tylko jako papieża Pius XII, ale też wcześniej jako nuncjusza apostolskiego najpierw w Bawarii, potem w Niemczech, w czasie, gdy władzę w tym kraju objął Adolf Hitler i jego partia NSDAP. Historycy, głównie żydowscy, nie ukrywali nadziei, że umożliwienie im wglądu w dokumentację watykańską z tamtego okresu dostarczy im nowych dowodów na współpracę papieża z reżimem nazistowskim. Ale prefekt Archiwum ks. (od 2007 biskup) Sergio Pagano ostudził te oczekiwania, mówiąc, iż „naukowcy znajdą tam niewiele nowego, gdyż w takiej czy innej postaci wiele tych dokumentów jest już znanych”. W rozmowie z włoskim dziennikiem „Corriere della Sera” oświadczył, że „ciekawsze mogą być materiały, które zostaną otwarte dla badaczy za trzy lata”.
Sprawa ilości i jakości udostępnionych archiwaliów okazała się bardzo delikatna i już w dwa lata po decyzji papieskiej naukowcy katoliccy i żydowscy zawiesili swe badania w Watykanie na znak sprzeciwu wobec dużej liczby dokumentów nadal utajnionych. Odpowiadając na te zarzuty bp Pagano wyjaśnił, że przyczyną ograniczeń był „brak personelu, a nie chęć ukrycia czegokolwiek”. Powtórzył również, iż teczki z korespondencją z lat 1931-34 zostały „całkowicie zniszczone lub rozproszone” w czasie bombardowań Berlina przez sojuszników i w wyniku powstałych wówczas pożarów, a więc nic nie dotarło z Niemiec do Watykanu z tamtego okresu.
Pytanie o rolę Piusa XII w owym czasie i o jego domniemane kontakty z hitlerowcami było szczególnie ważne w kontekście trwającego procesu beatyfikacyjnego papieża Pacellego. Właśnie w odpowiedzi na te podejrzenia Jan Paweł II postanowił odtajnić dokumenty watykańskie z tamtych lat.
Chociaż, jak wspomniano, prefekt bp Pagano od razu uprzedził, że otwarte wówczas zbiory nie zawierają zbyt wielu rewelacji, zwłaszcza na temat domniemanej współpracy abp. Pacellego a później Piusa XII z Hitlerem, to jednak historycy odkryli później kilka nowości. We wrześniu 2006 Benedykt XVI postanowił udostępnić wszystkie archiwa watykańskie z lat 1922-39, a więc z okresu, gdy w Niemczech rodził się narodowy socjalizm a w Hiszpanii trwała wojna domowa.
Jeden z naukowców, który przejrzał odtajnione zasoby watykańskich archiwów był amerykański antropolog i dziennikarz, laureat Nagrody Pulitzera, David Kertzer. Po zapoznaniu się z tysiącami dokumentów, wydał książkę „Papież na wojnie”. Na 484 stronach przedstawił on Piusa XII jako papieża zalęknionego, który kierował się nie antysemityzmem, lecz przekonaniem, iż neutralność Watykanu jest najlepszą i jedyną formą ochrony interesów Kościoła katolickiego i katolików na obszarach okupowanych przez Niemców. Według autora Pacelli obawiał się dwóch rzeczy, które w pewnym stopniu paraliżowały go: w razie zwycięstwa państw Osi nazizm zapanuje w całej Europie, a jeśli on przegra, to po całym kontynencie rozleje się komunizm.
Aby przezwyciężyć pierwszy lęk, Pius XII prowadził paraliżującą politykę unikania za wszelką cenę konfliktu z Niemcami. Wiele dokumentów archiwalnych zawiera jego bezpośrednie polecenia dla dziennika „L’Osservatore Romano”, aby nie pisać o okrucieństwach niemieckich i zapewnić nieprzerwaną współpracę z faszystowską dyktaturą Benito Mussoliniego w najbliższym sąsiedztwie Watykanu. Oznaczało to m.in., że nie wspominano o masakrach, dokonywanych przez oddziały SS, i to nawet wówczas, gdy Żydzi znajdowali się tuż za murami Watykanu, np. 16 października 1943, gdy ponad tysiąc włoskich Żydów Niemcy wywieźli do obozu w Auschwitz.
Ale są też liczne dokumenty mówiące o kilkudziesięciu tysiącach chrztów, ratujących ich od zagłady oraz o tajnej korespondencji watykańskiego Sekretariatu Stanu z Berlinem w sprawie zwolnienia lub darowania życia Włochów, przetrzymywanych w więzieniach hitlerowskich.
Inna badaczka, prof. Marla Stone z Akademii Północnoamerykańskiej w Rzymie przyznała na ubiegłorocznej konferencji naukowej, że dotychczas panowało przekonanie, iż “Pius XII był papieżem Hitlera, głęboko sympatyzującym z nazistami, obsesyjnie chciał upadku Sowietów za wszelką cenę i był namiętnym antysemitą”. Druga wersja głosiła, iż papież ten robił wszystko, co mógł, aby pomóc cierpiącym pod uciskiem nazistowskim i faszystowskim i że bardzo ograniczały go w tym ówczesne okoliczności. “Dziś możemy mieć dużo jaśniejszy jego wizerunek, który wykracza poza te uproszczenia” – powiedziała Amerykanka.
Utworzone w połowie IV wieku przez św. Juliusza I (337-52) archiwum watykańskie (w ciągu wieków wielokrotnie zmieniało siedzibę i nazwę), którego zbiory liczą obecnie 85 km długości, od zawsze budziło wielkie zainteresowanie i wiele sensacji nie tylko wśród naukowców, ale też w gronie polityków, ludzi Kościoła, a nawet różnych sensatów i zwolenników teorii spiskowych. Już sama nazwa tej instytucji od XV wieku – Tajne Archiwum Watykańskie – podsycała zaciekawienie, chociaż w tym wypadku oznaczała ona nie tyle chęć ukrycia czegoś, ile raczej prywatny (papieski) charakter zbiorów. Mimo wszystko jednak w 2019 Franciszek zmienił nazwę tego urzędu na obecnie obowiązującą Watykańskie Archiwum Apostolskie.
W swym obecnym kształcie istnieje ono od 1612 i pontyfikatu Pawła V (1605-21). Najstarszy zachowany tam dokument – „Liber diurnus Romanorum Pontificum”, sporządzono na pergaminie w 809, jest to zapis darowizny dla papiestwa kościoła św. Piotra w Weronie.
Podobnie jak w przypadku archiwów państwowych w innych krajach zbiory nie mogą być nikomu udostępniane przed upływem określonego czasu od daty ich sporządzenia – zwykle jest to 50 lat, ale w Watykanie okres ten wynosi 70, choć papież może go skrócić lub wydłużyć. Na przykład św. Paweł VI (1963-78) zezwolił wkrótce po zakończeniu Soboru Watykańskiego II (1962-65) na dostęp do wszystkich materiałów tego wydarzenia. Zawsze jednak chodzi o ściśle określone dokumenty, nie o cały okres, jaki one obejmują i tak to było w przypadku decyzji św. Jana Pawła II sprzed 20 lat.kg (KAI) / Watykan