Niepochamowany kapitalizm ostatnich dziesięcioleci jeszcze bardziej pogłębił przepaść między najbogatszymi i najbiedniejszymi tworząc nowe formy ubóstwa i zniewolenia. Ojciec Święty pisze o tym we wstępie do książki „Władza i pieniądze – sprawiedliwość społeczna według Bergoglio”. Franciszek apeluje o tworzenie ekonomii bliskości i komunii, by postawić tamę dominującej kulturze zysku często skąpanego w krwi niewinnych. Pani Beata Zajączkowska zauważa w swojej relacji z Watykanu, że Kościół według Papieża, staje się recenzentem działań ekonomiczno-gospodarczych, ponieważ decydują one nie tylko o życiu, ale i o śmierci ludzi. Stąd, jak zaznacza, tak często podejmuje tematy związane z ubóstwem i bogactwem, sprawiedliwością i jej dotkliwym brakiem, czystymi i brudnymi pieniędzmi. We wstępie do książki, która zbiera jego dotychczasowe nauczenie społeczne, wyznaje, że w czasie podróży apostolskich bardzo mocno doświadczył paradoksu globalnej gospodarki, która gdyby tylko zechciała byłaby w stanie wyżywić wszystkich mieszkańców naszej planety. Niestety obok garstki ludzi opływających w luksusy jest cała rzesza ludzi ubogich. Franciszek podkreśla, że w obliczu cierpienia i jawnej niesprawiedliwości Kościół nie może milczeć. Zaznacza, że jego słowa są wołaniem do świata gospodarki i finansów o to, by ubodzy i cierpiący byli lepiej traktowani i by dążono do zmniejszenia istniejących niesprawiedliwości.
Pieniądze skąpane we krwi
Franciszek apeluje o zaprzestanie handlu bronią. Wskazuje, że nie można się bogacić na kolejnych wojnach i korzystać z pieniędzy skąpanych we krwi niewinnych. Apeluje do ludzi, którzy spekulują i wykorzystują bliźnich, aby odnaleźli sens swego człowieczeństwa i sprawiedliwości. Wskazuje, że patrząc na obecną sytuację świata, z Ewangelią w dłoni, dalej będzie ujawniał i potępiał grzechy popełniane przeciwko Bogu i człowiekowi w imię bożka pieniądza i władzy.