Jak podaje KAI w depeszy z dnia 11 października br.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że Rumunia musi uznać zmianę płci metrykalnej obywatelki tego kraju. Sprawa dotyczy kobiety, która przeprowadziła się z Rumunii do Wielkiej Brytanii, gdzie uzyskała zgodę na zmianę płci w dokumentach z żeńskiej na męską i starała się o uznanie tej procedury w Rumunii. Tamtejszy sąd zwrócił się z pytaniem do Trybunału Sprawiedliwości UE, czy państwo ma obowiązek automatycznego uznania tej decyzji brytyjskich władz. Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że jeżeli obywatel UE w jednym państwie członkowskim „zmienił płeć”, to Rumunia powinna zatwierdzić tę decyzję automatycznie, bez przeprowadzania dodatkowej weryfikacji, od razu dokonując stosownych zmian w aktach stanu cywilnego. Wyrok może stanowić początek budowy ogólnounijnego, pozatraktatowego systemu automatycznego uznawania decyzji o zmianie płci metrykalnej.
Wyrok TSUE wbrew unijnym traktatom
W 2008 r. kobieta w wieku 16 lat przeprowadziła się z Rumunii do Wielkiej Brytanii, uzyskując w 2016 r. dodatkowe obywatelstwo brytyjskie. W latach 2017-2020, zgodnie z obowiązującą tam procedurą, zmieniła imię oraz płeć metrykalną z żeńskiej na męską, uzyskując Certyfikat Uznania Płci (Gender Recognition Certificate). W 2021 r. podjęła próbę uznania analogicznych zmian w swoich dokumentach i aktach stanu cywilnego w Rumunii. Miejscowy urząd stanu cywilnego odmówił, wskazując, że, zgodnie z rumuńskim prawem, zmiana płci metrykalnej wymaga prawomocnego wyroku sądu – w tym przypadku, orzeczenia potwierdzającego przejście zabiegów korekty wybranych cech płciowych upodabniających daną osobę do przedstawiciela innej płci (podobnie jak w Polsce, gdzie zmiana taka wymaga ustalenia przez sąd dokonanego na podstawie art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego). Kobieta nie chciała jednak wszczynać nowej procedury, gdyż już przeszła podobną w Wielkiej Brytanii, więc zamiast tego zaskarżyła do sądu samą decyzję urzędu, żądając nakazania mu zmiany imienia, płci i numeru identyfikacyjnego w jej akcie urodzenia. Sąd wystąpił z dwoma pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości UE, które dotyczyły tego, czy nieuznanie przez Rumunię zmiany płci metrykalnej w Wielkiej Brytanii narusza prawo UE oraz czy można w ogóle mówić o naruszeniu prawa unijnego w tej konkretnej sytuacji, skoro Wielka Brytania od 2020 r. nie jest już członkiem Unii Europejskiej.
Wielka Izba TSUE odpowiedziała na oba pytania twierdząco. W ocenie Trybunału, jeżeli obywatel UE w jednym z państw członkowskich zmieni swoje imię i płeć metrykalną, to ma prawo do automatycznego uznania tej modyfikacji w każdym innym państwie członkowskim. Takie prawo ma wynikać z prawa do obywatelstwa (art. 20 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej – TfUE oraz art. 45 Karty Praw Podstawowych – KPP), swobody przemieszczania się i pobytu (art. 21 ust. 1 TfUE) i prawa do poszanowania życia prywatnego (art. 7 KPP).
Trybunał Sprawiedliwości przyznał, że „kwestie stanu cywilnego i wiążące się z nim normy dotyczące zmiany imienia i tożsamości płciowej danej osoby są materią należącą do kompetencji państw członkowskich i prawo Unii tej kompetencji nie narusza” (pkt 53). Z drugiej strony Trybunał zwrócił uwagę, że odmowa uznania zmiany imienia i płci metrykalnej przez państwo członkowskie może utrudniać obywatelowi UE korzystanie ze swobody przemieszczania się: „rozbieżność pomiędzy dwoma nazwiskami stosowanymi w odniesieniu do tej samej osoby może bowiem prowadzić do nieporozumień i niedogodności, ponieważ wiele czynności życia codziennego, zarówno w dziedzinie publicznej, jak i w dziedzinie prywatnej, wymaga przedstawienia dowodu własnej tożsamości” (pkt 54). Odmowę uznania zmiany danych w aktach stanu cywilnego należy więc, w ocenie TSUE, traktować jako ograniczenie swobody przemieszczania się, które „może być uzasadnione jedynie wtedy, gdy jest oparte na obiektywnych względach i jest proporcjonalne do uzasadnionego celu realizowanego przez prawo krajowe” (pkt 59). Trybunał jednak nie dostrzegł takiego celu w tym przypadku, a nawet gdyby on istniał, to i tak konieczność przeprowadzenia sądowej procedury w celu dokonania zmiany danych w aktach stanu cywilnego musiałaby zostać uznana za nieproporcjonalną. W ocenie TSUE, konieczność ponownej weryfikacji podstaw do zmiany płci metrykalnej w innym państwie członkowskim „naraża tego obywatela na ryzyko, iż zakończy się ona wynikiem innym niż przyjęty przez organy państwa członkowskiego, które zgodnie z prawem zezwoliły na tę zmianę imienia i tożsamości płciowej” (pkt 68).