O ikonie M.B. Nieustającej Pomocy

Artykuł zamieszczony w roku 2011, na portalu Ojców Redemptorystów – odnośnik.

Stwierdzenie to prawdziwe w odniesieniu do zwykłego obrazu religijnego, jest jednak całkowicie nieadekwatne w odniesieniu do ikony. Święty wizerunek, zwany przez chrześcijan „ikoną” (grec. eikon – obraz), czerpiąc z wielowiekowej tradycji sztuki chrześcijańskiej i bazując na chrześcijańskim przesłaniu, aspiruje do wyrażania (do zawierania i wręcz przekazywania) rzeczywistości teologiczno-duchowej, w służbie religijnemu poznaniu. Poprzez medytację nad ikoną bowiem, człowiek wierzący zostaje pobudzony do modlitwy i uzdolniony przez Ducha św. do wejścia w rzeczywistą relację wewnętrzną z przedstawionymi na ikonie postaciami.

Sens ikony

Dla chrześcijan istnienie Boga jest przedmiotem wiary; jest On „pierwszym i ostatnim” (Iz 44,6), jest Początkiem i Końcem wszystkiego, jedynym Panem wszechświata i Zbawicielem człowieka. Bóg jest niczym nieograniczony (por. Iz 6,1; 1 Krl 8,27), z niczym nieporównywalny (por. Ps 139,7-12), posiadający absolutną władzę nad istnieniem oraz przyszłością (por. Wj 3,13). Ale ten Bóg będący pełnią istnienia i wszelkiej doskonałości pochylił się nad ludźmi w Abrahamie i coraz wyraźniej zaczął objawiać im siebie. Objawiając się Izraelowi, wyjawił swoje imię JAHWE – „Jestem, który Jestem” (Wj 3,14), ukazał, że z siebie samego jest On tym wszystkim, czym jest: Prawdą i Dobrocią, Bogiem żywym, wiernym i współczującym, który pamięta o swoich obietnicach, ze jest bliski ludziom, miłosierny i litościwy. W sposób definitywny i całkowity objawił się On jednak człowiekowi w Jezusie Chrystusie jako nieskończona Miłość. Chrystus Zbawiciel jest zatem prawdziwą ikoną Boga, „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15), i dlatego on sam powie o sobie: Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca (J 14,9).

Od tego momentu starotestamentalny zakaz czynienia materialnych wyobrażeń Boga, wynikający z istniejącego kiedyś niebezpieczeństwa idolatrii, przestał być aktualny. Dlatego VII Sobór Powszechny (787) wypracował naukę o ikonach, stwierdzając miedzy innymi, że: przedmiotem kultu nie tylko powinny być wizerunki drogocennego i ożywiającego Krzyża, ale tak samo czcigodne i święte obrazy malowane, ułożone w mozaikę lub innym sposobem wykonane, które ze czcią umieszcza się w kościołach, na sprzęcie liturgicznym czy na szatach, na ścianach czy na desce, w domach czy przy drogach, z wyobrażeniami Pana naszego Jezusa Chrystusa, Boga i Zbawcy, świętej Bogarodzicy, godnych czci Aniołów oraz wszystkich i świątobliwych mężów. Im częściej bowiem [wierni] spoglądają na ich obrazowe przedstawienie, tym bardziej także się zachęcają do wspominania i umiłowania pierwowzorów, do oddawania im czci i pokłonu – chociaż nie adoracji, która według wiary należy się wyłącznie Bożej Naturze. […] „Kult bowiem obrazu skierowany jest do wzoru” (św. Bazyli); a kto składa hołd obrazowi, ten go składa Istocie, którą obraz przedstawia . Tak więc modląc się przed ikoną, modlimy się bezpośrednio do Chrystusa. Całując ikonę, całujemy Chrystusa. Kłaniając się ikonie, kłaniamy się Chrystusowi.

W przeszłości chrześcijanie odznaczali się większą zdolnością odczytywania prawd wiary i duchowego przesłania zawartego w świętych obrazach – nawet niepiśmienni umieli zrozumieć głębokie treści wyrażone za pomocą kolorów, symboli, znaków i malarskich gestów oraz uczynić z nich przedmiot swojej refleksji i głębokiej, obejmującej różne wymiary życia, modlitwy. Ale tak kiedyś, jak i dzisiaj wierni potrzebują odpowiedniego wprowadzenia osoby zaznajomionej z podstawami ikonografii i mającej osobiste doświadczenie dziedzinie ducha, w medytacji nad ikoną. Nabożeństwo Nieustannej Nowenny odprawiane przed ikoną Matki Bożej Nieustającej Pomocy jest znakomitą okazją dla takiego wprowadzenia.

Rzymski oryginał obrazu Nieustającej Pomocy jest ikoną procesyjną, której oddawano cześć publiczną, prowadząc w modlitewnych procesjach i nad którą pochylano się w osobistej modlitwie, stąd jej skromne wymiary (54cm x 41,5cm), na miarę człowieka, dające możliwość bardzo osobistego kontaktu. Jest namalowana techniką cieplną na desce orzechowej, ale nie znamy jej pochodzenia ani autora. Cechy kompozycyjno-formalne malunku (zwłaszcza wyprostowana dłoń Matki, wskazująca na Syna) są charakterystyczne dla typu ikonograficznego Hodegetrii (gr. Przewodniczki, Wskazującej Drogę). Na naszej ikonie są wyraźnie widoczne zarówno wpływy malarstwa bizantyjsko-kreteńskiego, w szczególności duże podobieństwo do niektórych ikon Andreasa Ritzosa (1422-1492), jak i wpływy zachodnie, głównie w fizjonomii twarzy, która utraciła charakterystyczną bizantyjską „surowość” – może to wskazywać na pochodzenie ikony z kręgów szesnastowiecznego malarstwa wenecko-kreteńskiego. Litery, będące skrótami greckich nazw, umieszczone nad głowami postaci oznaczają, że ikona przedstawia Matkę Bożą, Chrystusa oraz archanioła Michała (po lewej stronie) i archanioła Gabriela.

Matka Najświętsza namalowana jest w półpostaci, w pozie hieratycznej i frontalnie. Na lewej ręce trzyma Chrystusa, a jej prawa dłoń, spoczywająca na piersi, jest wyprostowana, gdyż wskazuje na Syna. Postaci nie spoglądają na siebie, ani nie ujawniają wzajemnej relacji uczuciowej: spojrzenie Jezusa jest zwrócone na lewo, w górę, na złote tło obrazu, zaś wzrok Matki skierowany wprost na tego, kto modli się przed ikoną. W ten sposób Maryja koncentruje na sobie wzrok patrzącego, a dłonią wskazującą na Syna zaprasza do wejścia w tajemnicę Chrystusa – Boga Wcielonego. Majestat sakralnych gestów, znaczenie spojrzeń i powaga fizjonomii, a także staranne ułożenie pozłacanych szat obrazują prawdę, iż wcielony (dlatego wyobrażalny) Chrystus jest prawdziwym Bogiem. Mówi o tym zwłaszcza powaga oblicza Jesusa – dorosłego młodzieńca, kłócąca się jakby z jego sylwetką, przypominającą raczej małe dziecko. Tak przedstawiona sylwetka chce z jednej strony podkreślić Boże Wcielenie i jednocześnie Boskie macierzyństwo Maryi, ale z drugiej, przedstawiony Chrystus to Pantokrator (gr. Wszechwładca, Pan wszystkiego), który stał się Emanuelem w łonie Maryi, Matki Boga – Theotókos.

Skupiona postać Dziewicy wyobraża ideał piękna wolnego od zmiennych powabów ziemskich, a powaga i krzyżowy nimb Chrystusa przypominają o Boskim dziele Odkupienia, spełnionym na krzyżu. Wyniosłość obu postaci jest złagodzona przez zwrot Chrystusa w stronę Maryi i oparcie Jego rąk na dłoni Matki, wyrażające udział, jaki został Jej powierzony przez Boga Ojca w zbawczej misji Syna. Jezus spogląda na złote tło ikony, które jest symbolem nieba, zmartwychwstania i wieczności. W ten sposób podkreślona została Jego podstawowa relacja do Ojca Niebieskiego (niewyobrażalnego, jedynie na nielicznych ikonach symbolizowanego przez błogosławiącą dłoń, wychylającą się z nieba). Na ikonie Nieustającej Pomocy Chrystus nie trzyma w dłoniach zwoju, będącego zwykle na ikonach Chrystusa symbolem Logosu, ale patrzy w Niebo, z stronę niewidzialnego Ojca, od którego otrzymał misję odkupienia. To wypełniając nieustannie zbawczą wolę Ojca, Syn stał się człowiekiem w łonie Maryi i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia, i oto teraz żyje w blasku zmartwychwstania.

Wskazująca dłoń Matki, spleciona z dłońmi Chrystusa, zwracającego się ku Ojcu, wyznaczają centrum graficzne ikony i stanowią klucz do zrozumienia jej głównego przesłania. Elementy te wytyczają jednocześnie właściwy kierunek medytacji nad tą ikoną: zapraszające spojrzenie Matki Boga, nie skupia naszej uwagi na sobie, lecz kieruje ją na Syna, słuchającego i nieustannie wypełniającego zbawczą wolę Ojca. Dlatego przedstawiona tu Maryja to Hedegetria, Przewodniczka, która nieustannie wskazuje nam Drogę do Ojca. Drogą tą jest Chrystus, jak sam o sobie powiedział: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14,6).

Archaniołowie namalowani półpostaciowo, wychylający się z Nieba, jakby zza złotej zasłony Tajemnicy Wieczności, wcale nie zwiastują Chrystusowi czekającej go męki, jak to interpretowano w przeszłości, gdyż ikony ukazują postaci żyjące już w wymiarze zmartwychwstania. Każda ikona przedstawia Chrystusa zmartwychwstałego, stąd i tutaj aniołowie z namaszczeniem (w ozdobnych dzbanach i poprzez uroczyste welony) trzymają w rękach narzędzia odkupienia (trójramienny krzyż, gwoździe, dzidę i włócznię z gąbką), jako trofea zwycięstwa i symbole odkupieńczej męki, przez którą dokonało się zwycięstwo nad grzechem i śmiercią – zmartwychwstanie Odkupiciela. Pojawiający się przy zwiastowaniu Gabriel i ukazany w Apokalipsie Michał, wyznaczają tu ramy odkupienia – zbawczy kairos – od wcielenia Syna Bożego, aż do apokaliptycznej odnowy wszystkiego w Chrystusie.

Dziewica przedstawiona frontalnie, napełnia wizerunek swą obecnością i zachęca do bezpośredniego dialogu. Jest to oznaka Jej świętości, gdyż tylko postaci, które nie osiągnęły pełni w Bogu pokazywane są na ikonach z profilu – nie mamy z nimi zbyt osobowej relacji. Koloryt twarzy postaci na ikonie Nieustającej Pomocy jest jaśniejszy niż w ikonach typowo kreteńskich, mających kolor ziemi, chcących podkreślić w ten sposób wymiar wcielenia i nawiązać do pierwszego Adama, ojca rodzaju ludzkiego (w hebrajskim adamah znaczy ziemia). Równocześnie Chrystus na tej ikonie jest Nowym Adamem, który dokonał nowego stworzenia – odkupienia.

Usta, nos i czoło ikonicznych postaci są znakami głębi duchowej, skupionej kontemplacji i dobroci. Zwłaszcza usta, część szczególnie zmysłowa, są delikatne, a ich rysunek jest geometryczny, pozbawiony zmysłowości, gdyż należą do osób już przemienionych w zmartwychwstaniu. Wąskie usta wyrażają głęboką duchowość postaci i podkreślają wymiar zmartwychwstania ujawniany przez ikonę, jako że „ciało nie potrzebuje już do życia pożywienia ziemskiego, bo stało się duchową cudownością” (Cyryl Jerozolimski). Są one zamknięte, ponieważ kontemplacja wymaga ciszy i skupienia. Nos, długi i wąski, ale nie „grecki”, wyraża szlachetność, nie nęcą go już zapachy świata, tylko ożywiający powiew Ducha. Uszy Dziewicy są na ikonie zaledwie zaznaczone, ukryte pod welonem – dźwięki świata już do nich nie docierają, słuchają tylko głosu Pana. Wysokie czoło ikonicznych postaci przyjmuje siłę Ducha Św. i jest symbolem daru mądrości, nieodłącznego od miłości. Nabrzmiałe szyje Chrystusa i Dziewicy (wyraz tchnienia), również symbolizują pełnię Ducha, w której spełniło się dzieło Odkupienia. Duch Św. przepełnia właściwie wszystkie postaci ikony swoją niewidzialną, przemieniającą obecnością i tylko wprawne oko wierzącego, medytującego pod natchnieniem Ducha, potrafi ją dostrzec i odczuć poprzez wiarę. Osiągnięte w ten sposób piękno jest pięknem miłości duchowej, wewnętrznej, odbiciem wiecznej Miłości Boga.

Według tradycji ikonograficznej welon Maryi (maphórion) jest ozdobiony trzema gwiazdami, jedną nad czołem i dwiema na ramionach, podkreślającymi Jej dziewictwo: przed, w czasie i po urodzeniu Chrystusa. Ikona Nieustającej Pomocy zachowała tylko jedną z nich, ośmioramienną gwiazdę nad czołem Matki Bożej, która nawiązuje także do gwiazdy betlejemskiej, prowadzącej Mędrców do Zbawiciela. Dlatego Dziewica tu przedstawiona jest Gwiazda Zaranną zapowiadającą pojawienie się Słońca, Prawdziwej Światłości, „która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,9). Ona jest Przewodniczką w życiu wiary, Nieustającą Pomocą (stąd tytuł ikony). Gwiazda ta jest też znakiem Bożej obecności, przenikającej Maryję: działanie Ducha Św. czyni Jej serce całkowicie dyspozycyjnym na stwórczą, zbawiającą moc Boga. Wielu widzi w tej gwieździe również symbol macierzyństwa, gdyż w Maryi dziewictwo i macierzyństwo nie wykluczają się, lecz wzajemnie dopełniają. Niektórzy twierdzą, że symbolizuje ona rękę Boga Ojca błogosławiącą z wysokości Nieba, bądź też gołębicę zstępującą w złotym świetle lub symbol Trójcy Świętej… Druga niewielka gwiazda w kształcie krzyża nad czołem Dziewicy, podkreśla Jej uczestnictwo w odkupieńczej misji Syna.

Kolory szat postaci, odbiegające od najstarszych greckich kanonów ikonograficznych, określają symbolikę, która jest podatna na heterogeniczne interpretacje. Płaszcz Dziewicy koloru ultramaryny oznacza to, co ponadziemskie, jest symbolem wiary, głębokiego życia wewnętrznego, sugeruje cichą pokorę, akcentuje działanie wewnętrzne, pragnienie nieskończoności, przebóstwienie; może oznaczać także misterium, tajemnicę łaski Bożej, okrywającej Maryję – „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” (Łk 1,35). Maryja jest symbolem Kościoła, stąd kolory jej szat odnoszą się nie tylko do Niej samej, ale także do wiernych Kościoła – Oblubienicy Chrystusa. Kolor granatowy ukazuje zatem wybranie i usprawiedliwienie przez wiarę całej społeczności wiernych (Rz 8,33), to symbol duchowości, wierności i powszechnego macierzyństwa Kościoła, którego wzorem jest Matka Boża. Czerwony kolor tuniki Dziewicy, przez związek z ogniem i krwią, pierwiastkami życia, oznacza miłość uduchowioną, pełnię Ducha Św. Jest też symbolem ofiary Maryi, jej altruizmu i duchowego męczeństwa, wyniesienia i godności. Czerwień ogłasza jednocześnie, że największą siłą Kościoła jest miłość, moc Ducha Św., który uzdalnia do poświęcenia życia, do przelania krwi za braci (J 15,13). Kościół jest pokornym nosicielem mocy Boga i jest jej rozdawcą na ziemi.

Zielony kolor tuniki Chrystusa, symbol życia, odnowy, młodości i odrodzenia duchowego, na ikonie oznacza życie wieczne, którego źródłem jest Bóg (J 1,4-5) i podkreśla bóstwo Chrystusa; poprzez Wcielenie to Życie stało się ludzkim życiem (J 1,14). Brązowy kolor chrystusowego płaszcza, kolor słońca, gliny i gleby, oznacza, że Słowo stało się człowiekiem, Synem Maryi, współdzieląc z nami ludzką naturę i historię, ludzkie ciało, zniszczalne i poddane skutkom grzechu, podkreśla również niezwykły gest pokory Boga, uniżenia (kathabasis), krańcowy gest ubóstwa i wyniszczenia z miłości do człowieka (2 Kor 8,9). Czerwony kolor przepaski, spinającej w jedno tunikę Chrystusa, mówi, że Wcielenie dokonało się z miłości posuniętej aż do przelania krwi, oznacza męczeństwo z miłości, ofiarę z życia dokonaną w mocy Ducha Świętego, by darować ludziom nowe życie. Połączenie barw zielonej i brązowej jest znakiem bóstwa i człowieczeństwa Chrystusa. Bóg stał się człowiekiem z miłości, która zaprowadziła Go aż na krzyż (J 15,13).

Różnorodnych interpretacji doczekał się też sandał spadający ze stopy Chrystusa. Wbrew XIX-wiecznym komentarzom misjonarzy ludowych, widzących w nim znak trwogi Jezusa, chroniącego się na ręce Matki w obliczu wizji męki zwiastowanej przez aniołów, nawiązuje on raczej do zapowiedzi z Protoewangelii (Rdz 1,15), mówiącej o potomku niewiasty, który zetrze w proch głowę węża-szatana. Ukazanie gołej stopy, wskazuje na Chrystusa, jako zapowiedzianego w Starym Testamencie Wyzwoliciela, Mesjasza, który zniszczył grzech, dlatego Dziewica na naszej ikonie to w rzeczywistości Nowa Ewa, która dała światu Wyzwoliciela, Chrystusa – Nowego Adama. Interpretacja, nawiązująca do starożytnych obyczajów wschodnich, towarzyszących zawieraniu kontraktów, na dowód którego wymieniano między kontrahentami jakąś część garderoby (tak jak dzisiaj wymienia się podpisy stron zawierających umowę), widzi w spadającym sandale znak zawartego przez Chrystusa Nowego Przymierza. Opadający sandał może oznaczać też uniżenie Chrystusa (kathabasis) we Wcieleniu, a zwłaszcza na krzyżu (Flp 2,6-7) i podkreślać jego wyniszczenie z miłości do człowieka. Ikona przedstawiająca Chrystusa obwieszcza zawsze prawdę o wcieleniu Boga. Bóg, który przyjął ludzką naturę – Słowo Wcielone, stał się dla nas nie tylko Słowem, ale i obliczem, konkretnym obliczem Jezusa z Nazaretu. I dlatego my, chrześcijanie, możemy przedstawiać, malować Boga, bo On w momencie przyjścia na świat, stał się Bogiem widzialnym, Bogiem o ludzkim obliczu. W osobie Jezusa z Nazaretu można było Go dotknąć, zobaczyć ludzkimi oczami, a zatem również namalować.

Ikony malowali zwykle ludzie odznaczający się nie tylko zdolnościami malarskimi, ale przede wszystkim bogatym życiem duchowym. Tworzyli oni ikony, poszcząc i modląc się żarliwie, według ściśle określonych norm technicznych, artystycznych i teologicznych, aby poprawnie wyrazić prawdy wiary. Biblia objawia prawdę Bożą za pomocą znaku słowa, malarze ikon przekazywali ją poprzez inny znak – obraz. Przedstawiali Ewangelię nie napisaną słowem, ale wyrażoną poprzez malunek. Ikona jest namalowaną Ewangelią. Poprzez kształty i barwy, postaci i symbole Ewangelia dociera do naszych zmysłów, do naszego umysłu i w końcu do naszego serca, czyli do głębi naszej intymności, gdzie Bóg wychodzi na spotkanie człowiekowi i daje się oglądać w wierze. Ikona jest zatem związana nierozerwalnie ze słowem Bożym, bez którego nie jesteśmy w stanie jej zrozumieć ani dotrzeć do jej prawdziwej głębi. Biblia i ikona idą zawsze w parze, tak jak to się działo w życiu jej malarza, który w Duchu Świętym doświadczał mocy objawiającego się Słowa Wcielonego, kontemplował je w sercu i wyrażał barwą i kształtem na świętym wizerunku.

Aby wejść w świat ikony, zacząć ją rozumieć i z namaszczeniem kontemplować, trzeba czytać i medytować Słowo Boże. W świetle Biblii ikona otwiera się przed wierzącym i jasno promieniuje nadprzyrodzonym światłem. Ona też unaocznia to, co czytamy na biblijnych kartach, sprawia, że możemy oglądać rzeczywistości, o których mówi Pismo święte. Ikona i Biblia wzajemnie się dopełniają dzięki mocy działającego w nich Ducha. To On sprawia, że objawiona prawda dociera do naszego serca, On jest w nas „sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z wolą Boga” (Flp 2,13). To On wreszcie, w oknie ikony, umożliwia nam duchowe spotkanie ze świętymi żyjącymi w chwale. Dzięki niemu kształty i kolory ikony zaczynają do nas przemawiać i stają się źródłem duchowego światła, które rozbłyskuje na życie wieczne.

o. Marek Kotyński CSsR