Ciekawymi uwagami na temat duszpasterstwa w parafii podzielił się pochodzący z naszej diecezji ks. biskup Andrzej Przybylski. Na łamach tygodnika niedziela napisał:
„Greckie słowo «Soter» — jak zauważa Benedykt XVI — chrześcijanie przetłumaczyli na «Salvator», a nie na «Conservator»”. Jezus nie przychodzi, żeby konserwować istniejący porządek świata i zabezpieczać go przed zagrożeniami, ale przychodzi, żeby doprowadzić nas do zbawienia. Ta prawda staje się też ważną zasadą duszpasterstwa. Można bowiem prowadzić duszpasterstwo zachowawcze, takie, które stawia sobie za cele jedynie zachowanie tego, co jeszcze jest w Kościele, i osłanianie się obronnym murem. Nie da się jednak zakonserwować wiary, bo ona jest czymś żywym i dynamicznym, urzeczywistniającym się w określonym miejscu i czasie. Zachowawcze duszpasterstwo w parafii czy we wspólnocie prowadzi do obumierania, choćby tylko z tego powodu, że ludzie starzeją się i umierają.
Gdy wizytuję parafie, często zauważam ten proces. We Mszach św. uczestniczy najwyżej 30 proc. wszystkich mieszkańców, a gdy spojrzy się na średnią ich wieku, to czuje się wyraźnie, że ta wspólnota to już nie tyle „matka”, co „babcia”. Z pewnością nie wolno zaniedbać tych dobrych i wiernych ludzi, ale bez wyjścia na zewnątrz, do tych, których w Kościele już nie ma, Kościół zamiast się rozwijać będzie się zmniejszał. Jedyne rozwiązanie to ewangelizacja, pójście z Bożym słowem i z zaproszeniem do tych, którzy zobojętnieli lub odeszli, a którzy są już większością w naszych parafiach. Niby to oczywiste i widoczne gołym okiem, ale przejście od konserwacji do ewangelizacji w duszpasterstwie wymaga całkowitej zmiany mentalności wszystkich katolików — duchownych i świeckich, rodzin i osób samotnych, parafii i wspólnot.
Kościół żyje, gdy ewangelizuje! Umiera, gdy nastawia się jedynie na zachowanie tego, co jest, i tego, co było. W ewangelizacji nie chodzi o same liczby czy zewnętrzny rozwój wspólnot, ale o duchowe nawrócenie i utwierdzenie w wierze każdego wierzącego. Dojrzała wiara rodzi wewnętrzną konieczność jej przekazywania innym. Sam zaś ewangelizujący zaczyna szybko wzrastać w wierze, kiedy dzięki swojemu świadectwu cieszy się przyprowadzeniem do Jezusa nowych uczniów. Bo duszpasterstwo to nie konserwacja, ale ewangelizacja!”