Rosyjski opozycjonista napisał z więzienia

Depesza KAI z 8 listopada 2023r.

Od czasu rozpętania wojny na Ukrainie pod koniec lutego  2022 Rosja żyje w rzeczywistości, o której pisał George Orwell w swym „Roku 1984”, gdy „wojna jest pokojem, wolność niewolą a niewiedza jest siłą”. Tak obecną sytuację w swej ojczyźnie ocenił rosyjski dziennikarz, polityk, reżyser filmowy, pisarz, działacz na rzecz praw człowieka i demokratyzacji Rosji – Władimir Kara-Murza, skazany niedawno na 25 lat więzienia m.in. za sprzeciw wobec agresji rosyjskiej przeciw Ukrainie oraz wobec bieżącej polityki Moskwy. Za kratkami napisał on obszerny artykuł na temat trwającej wojny i stosunku do niej Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), który to tekst udało się przekazać na Zachód.

Zdaniem autora Rosja od dawna żyje „po orwellowsku”, a po 24 lutego 2022 [data rozpoczęcia wojny na Ukrainie – KAI] ta równoległa rzeczywistość w końcu się utrwaliła. Przypomniawszy jedno z podstawowych stwierdzeń z „Roku 1984”, iż „wojna to pokój, wolność to niewolnictwo, a niewiedza to siła”, dysydent zauważył, że „nie powinny już nas dziwić najbardziej szalone i bezwstydne wypaczenia, najbardziej skandaliczne próby nazwania białego czarnym”.

A jednak nawet uwzględniając takie myślenie wstrząsające były niedawne doniesienia z regionu Tweru, gdzie ks. Ilja Hawryszkiw musiał publicznie przed kamerą przeprosić za to, że podczas liturgii modlił się nie o „zwycięstwo” nad Ukrainą, ale o pokój. Co więcej, zmusili go do tego nie FSB, Komitet Śledczy ani Ramzan Kadyrow, ale jego biskup w ramach swych uprawnień hierarchicznych. „Jeśli [kapłan] nie wyrazi skruchy, zostanie usunięty. Niech sobie idzie precz” – powiedział wprost biskup rżewski i toropecki Adrian (Uljanow).

Groźba ta ma swoje podstawy: wcześniej za takie „przestępstwo” zwolniono z posługi moskiewskiego księdza Ioanna Kowala, a w Kostromie podobny los spotkał ks. Ioanna Burdina za jego postawę antywojenną. Teraz władze kościelne oskarżyły byłego proboszcza cerkwi Zmartwychwstania we wsi Karabanowo o… „heretycki pacyfizm”.

Tego rodzaju spraw jest coraz więcej w całym kraju, w różnych eparchiach (diecezjach) RKP – kapłani są karani za to, że postępują zgodnie z przykazaniami biblijnymi, mówią publicznie o niedopuszczalności przelewania krwi i modlą się o pokój. Według Kara-Murzy takie stanowisko (władz kościelnych) „prawdopodobnie nie mieściło się w głowie nawet samemu Orwellowi”.

……. Na zakończenie swego artykułu W. Kara-Murza zaznaczył, że choć to, co się dzieje, budzi w nim ból, smutek i żal, to jednocześnie wyraził wdzięczność tym duszpasterzom, którzy wzywają do zakończenia wojny, niezależnie od ewentualnych następstw takiej postawy dla siebie i którzy bronią dobrego imienia Kościoła, wbrew swym hierarchom. „Wiem, że jest to ważne dla wielu osób w naszym kraju. I będzie to jeszcze ważniejsze, jeśli się zrozumie wszystko to, co się dzieje i tę odpowiedzialność, jaka nieuchronnie spadnie na nasze społeczeństwo, łącznie z Kościołem, gdy wszystko to się skończy” – podsumował swój tekst więzień obozu LK-6 w regionie Omska.