Rozumieć współczesny świat, kilka myśli

Kilka myśli pani Chantal Delsol francuskiej filozof na marginesie artykułu z 23 numeru Gościa Niedzielnego z dnia 11.06.2023r.

Łączyć nie dzielić?

„Według obecnego rozumienia inkluzywności (czyli połączenia rzeczywistości w całość bez odrzucania kogokolwiek), zaciera się dawny dualizm. W ontologii ( poznaniu świata) chrześcijańskiej ( która opiera się na obserwacji rzeczywistości i jej porządkowaniu) wszystko jest zorganizowane wokół takich polaryzacji jak dusza / ciało ; niebo / ziemia;  transcendencja / immanencja; kobieta / mężczyzna…”.

Nie wykluczać nikogo, kochać?

„Monizm wynikający z inkluzywności przypomina nieokreślony chaos lub kosmoteizm, wizję świata, w której wszystko jest boskie, albo animizm, w którym wszystko ma duszę… i w końcu jest takie samo. (Co więcej natura ma pierwszeństwo przed człowiekiem bo to człowiek jest zagrożeniem dla natury). „Pułapka tej tak zwanej inkluzywności polega właśnie na przekonaniu, że jest ona wyrazem prawdziwej miłości. Tymczasem zawiera ona w sobie jedynie pragnienie totalnej równości, która usuwa wszelkie różnice. Miłość polega na tym, że opiekuję się tym, co odmienne i różne, a nie na zniesieniu wszelkich różnic”.

Chaos współczesnego świata

„Współcześnie człowiek chętnie przyjmuje politeizm, adoruje naturę, wpada w przesądy, które do niedawna uważano za przestarzałe (np. jasnowidzenie, wróżki). Mocne są także agnostycyzm oraz poszukiwanie mądrości na wzór starożytnych prądów, takich jak stoicyzm czy epikureizm wsparty na mądrości azjatyckiej. „Posthumanizm” czy wręcz „transhumanizm” również reprezentują pewien typ utopii, upragnionej przez niektórych, którzy już dziś chętnie postrzegają siebie jako cyborgów. Mamy wielki wybór i nie wiemy, co przeważy. Być może pozostaniemy przez długi czas w tym wielkim chaosie”.

Nowi strażnicy moralności

„Ludzie Zachodu nie chcą kurateli religii, duchownych. Wolą neutralną instancję, jaką jest państwo, elity instytucjonalne czy elity wpływu. (…) Gospodarze programów telewizyjnych są strażnikami, a czasem wprost cerberami powszechnej moralności. Niekoniecznie tę moralność tworzą, bo pochodzi ona z wielu źródeł, ale nad nią czuwają; są tymi, którzy pilnują jej realizacji. Odgrywają rolę, która jeszcze pół wieku temu była rolą biskupów”.