Refleksje z kolędy styczeń 2015, część I, proszę przeczytać….
Już po raz trzeci odwiedzam domy parafian. Jestem wdzięczny za otwarcie drzwi i życzliwość. Ostatnio czytałem w internecie, jak jakaś pani oburzała się pytaniami proboszcza na temat jej życia. Oczywiście są granice, ale o niektóre sprawy trzeba spytać. Niekiedy pytam. Jak tam dusza? Zadaję to pytanie jako proboszcz, a nie spragniony sensacji przechodzień. Wielu takie pytanie otwiera, inni próbują się usprawiedliwić, jeszcze inni mówią bardzo dobrze, ważne by być dobrym człowiekiem. Jednak pytanie o stan duszy, to pytanie o mój związek z Jezusem, a jaki może być związek człowieka z Bogiem bez Kościoła w którym i przez który Jezus działa. Kiedyś próbowałem przekonać kogoś kto nie praktykował, do spowiedzi, komunii, do słuchania o Bogu; on mówił szczerze: A po co mi to? Pytałem a spróbowałeś by móc powiedzieć: to nie działa.
Kolęda dla mnie to przegląd stanu duszy parafian. Jaką mogę postawić diagonozę już prawie na koniec kolędy. Bardzo wiele osób, które odwiedziłem, na każdej ulicy i w blokach, nie zdaje sobie sprawy co traci, żyjąc bez Bożego Słowa, spowiedzi, Komunii Świętej. Uwierzcie tracicie wiele a jednocześnie nie zyskujecie. Jezus mówił, przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciązeni jesteście a ja was pokrzepię…. a my gdzie chodzimy po pokrzepienie, w trudzie, samotności, chorobie, niezrozumieniu, kłopotach w pracy i domu, gdzie idziemy? Do apteki, przed telewizor, do przyjaciół. Gdzie chodzimy po pokój, zrozumienie i miłość. W aptekach są teraz całe półki z lekami na uspokojenie. Dlaczego? Bo takie czasy proszę księdza. No tak, to są czasy gdzie suplement wygrywa z Mszą Świętą, tabletki z rozgrzeszeniem.
I ostatnia refleksja. Nie udaje nam się iść do Kościoła choć mamy dobrą wolę, ale wypada coś innego ważniejszego. Co robić? Może trzeba zacząć od początku, czyli nie od chodzenia do Kościoła ale od Słuchania o Bogu. Może trzeba zacząć od katechezy dla dorosłych i przyznać, ja nie znam Boga, nie mam pojęcia o Jego miłości do mnie, utraciłem wiarę. Może trzeba zacząć od szczerego wyznania Boże, ja nie znam Ciebie pomóż mi Cię odnaleźć.
Ks. Jacek Skrobisz – proboszcz parafii M.B. Nieustającej Pomocy w Sochaczewie